Armia
Podstawową siłą państwa mongolskiego była
jego armia, zorganizowana według zasad opracowanych przez Czingis-chana.
W okresie rozwoju Złotej Ordy liczyła ponad 100 tys. wojowników.
Strategia i taktyka walki wywodziła się z okresu wielkich podbojów
mongolskich. Do służby wojskowej powoływano wszystkich mężczyzn zdolnych
do noszenia broni. Każdy koczownik, prawie wychowany na końskim
grzbiecie, był znakomitym jeźdźcem. Doskonalił ją podczas polowań oraz
pilnowania stad zwierząt. Tam również szkolił się w strzelaniu z łuku.
Żyjąc pod stałą groźbą napadu sąsiednich plemion koczowniczych, wyrobił
w sobie czujność, ciągłą gotowość do walki, umiejętność posługiwania się
różnorodną bronią. Przenosząc się z miejsca na miejsce w poszukiwaniu
wody i paszy dla bydła i koni, przyzwyczaił się do trudów podróży,
niewygód, zaspakajania potrzeb w minimalnym stopniu, uczył się
orientacji w terenie. Zahartowany w surowym klimacie, odporny na
wszelkie niewygody, głód i pragnienie, musiał radzić sobie w różnych
warunkach. Podobnie odporny na trudy był jego nieodłączny towarzysz -
mały, zwinny, posłuszny i szybki koń.

Jedną z istotnych cech armii,
odróżniających ją pozytywnie od ówczesnych wojsk europejskich, było
wysokie poczucie dyscypliny. Każdy żołnierz musiał znać swoje miejsce
szyku, ślepo wykonywać rozkazy, trzymać się swego oddziału. W armii
istniała zasada zbiorowej odpowiedzialności - dziesiątka odpowiadała za
jednego żołnierza, setka za każdą dziesiątkę, tysiąc za każdą setkę itd.
Każdy żołnierz miał obowiązek niesienia pomocy swemu towarzyszowi broni.
Kary za niewykonania rozkazów były bardzo surowe; chłosta, zesłanie na
bezludne miejsce. Armia szkolona była w działaniach zespołowych. Celowi
temu służyły głównie wielkie polowania z udziałem tysięcy ludzi.
Osaczano wtedy zwierzynę i stopniowo zaciskano pierścień, nie pozwalając
żadnemu zwierzęciu ujść z okrążenia. Metodę tę stosowano potem z
powodzeniem na polu walki.
Strategia działania
Armia
Imperium miała kilka podstawowych reguł działania:
Atakowała zawsze w kilku kierunkach
jednocześnie utrudniając rozpoznanie, który kierunek ataku jest głównym
i wymuszając podzielenie sił przeciwnika. Armia Mongolska, również dla
zmylenia przeciwnika starała się zawsze wracać z wyprawy inną drogą niż
na nią przybyła. Stosowała pozorowane odwroty, które często miały na
celu wywabienie przeciwnika z dobrze ufortyfikowanych pozycji i
podprowadzenie go pod ustawione w zasadzce główne siły. Taką taktykę
najczęściej stosował jeden z najważniejszych wodzów wojen z Chinami i
Chorezmem Dżebe. Typowy żołnierz Wielkiej Ordy potrafił strzelać z konia
do tyłu, dzięki czemu zadawał często więcej strat przeciwnikowi w czasie
pozorowanego odwrotu niż w czasie bezpośredniego ataku.
W przeciwieństwie do innych armii Wielkiego
Stepu, Mongołowie szybko opanowali techniki zdobywania miast. Imperium w
każdej większej kampanii wysyłało jednostki inżynieryjne, które na
miejscu przy pomocy jeńców budowały machiny oblężnicze, czasem jak
podczas zdobywania Riazańa obudowywały całe mury miejskie własnymi
fortyfikacjami, lub jak podczas zdobywania Urgenczu zatapiały miasto
zmieniając nurty okolicznych rzek.
Mongołowie stosowali także ataki dywersyjne
na domniemanych sojuszników swoich wrogów (takim był pierwszy atak na
Polskę w 1241 roku który miał na celu uniemożliwienie ewentualnej pomocy
dla atakowanych Węgier). Mongołowie prowadzili swoje wojny, do
ostatecznego zwycięstwa tj, do pełnego podporządkowania lub wybicia
danego ludu. Stąd często atakowali państwa które przyjęły uchodźców z
ludów toczących z nimi wojnę. Takie były przyczyny ataku na Połowców,
którzy przyjęli Merkitów w 1223 roku, i na Węgry, które przyjęły
Połowców. a także na Indie które przyjęły cześć armii Chorezmijskiej.
W armii Imperium funkcjonowały specjalne
jednostki, które specjalizowały się w aktach szczególnego okrucieństwa.
Były to jednostki zwykle niezbyt liczne i faktyczna ilość aktów czystego
okrucieństwa nie była wcale tak duża, jednak dbano o maksymalne
"rozreklamowanie" tych aktów. Wywoływało to zwykle panikę ludności
cywilnej, jej ucieczkę ze zdobywanych terenów i powstawanie chaosu i
trudności politycznych na jeszcze nie zajętych terenach.
Stosowała na masową skalę działania
wywiadowcze i kontrwywiadowcze. Wielki Chan, dzięki posiadaniu dużych
ilości wolnej gotówki i złota tworzył przed planowanym atakiem siatkę
agentów na terytorium przeciwnika. Agenci ci czasami służyli mu tylko
cenną informacją, ale czasami prowadzili też w odpowiednim dla niego
momencie działania destabilizujące atakowane państwo, a także starali
się przekupywać wrogich dowódców wojskowych, często z dużym powodzeniem.
Jednocześnie w armii Wielkiego Chana
istniały specjalne jednostki kontrwywiadowcze zajmujące się łapaniem
potencjalnych szpiegów w czasie przemarszu wojska. Jednostki te, na
wszelki wypadek, "oczyszczały" teren po którym przechodziła armia ze
wszystkich cywilów. Wszyscy przypadkowi podróżnicy, handlowcy itp. byli
wyłapywani i zwykle zabijani. Dzięki temu wróg nie był w stanie
przeprowadzać rozpoznania i zawsze był zaskakiwany ogromem armii
mongolskiej dopiero w momencie samego ataku.

Wojsko mongolskie podczas najazdu na Japonię
Ogólny wyglad i
uzbrojenie
Przeważająca część wojska Imperium
Mongolskiego była lekką kawalerią, której głównym orężem był łuk
refleksyjny i prymitywne rodzaje białej broni. Typowy żołnierz ordy był
ubrany w wojłokowy, pikowany kubrak, o szaro-brunatnej barwie
(przypominający współczesną "kufajkę"), futrzaną czapkę z nausznikami i
wojłokowe spodnie i buty. W armii mongoslkiej przestrzegano zasady
ubierania się w barwy ochronne i niewywyższanie się dowódców nad
szeregowymi żołnierzami. Armia ta, w odróżnieniu jednak od armii innych
ord, była ściśle zhierarchizowana i zdyscyplinowana. Niemal każda
niesubordynacja była karana śmiercią. Interesującą cechą tej armii była
walka w ścisłym milczeniu.
Olbrzymia większość żołnierzy (oprócz
gwardii wielkiego chana), nie była w ogóle opłacana, a nawet wręcz
przeciwnie, płaciła za udział w wyprawach licząc na łupy.
Jakkolwiek słabo uzbrojona, armia ta była
bardzo mobilna, wykonująca na ślepo nawet samobójcze zadania i składała
się ze zdeterminowanych i doświadczonych żołnierzy. Armia ta nie
wymagała też aprowizacji, żywiąc się tym, co wpadało jej w ręce po
drodze, dzięki czemu nie musiała ciągnąć za sobą taborów. Jej podstawową
siłą, oprócz mobilności i determinacji była też jej wielkość. W
szczytowym okresie liczyła ona 120 000 żołnierzy, podczas gdy armie
tureckie i europejskie uważano w tym czasie za wielkie, jeśli liczyły
więcej niż 10 000 ludzi.
Wyjątkiem z tej szarej masy jednakowo
wyglądających żołnierzy była gwardia wielkiego chana. Liczyła ona w
szczytowym momencie 10 000 żołnierzy. Należenie do gwardii było wielkim
zaszczytem, o które w konkursach starało się wielu szeregowych
żołnierzy. Gwardia była wojskiem opłacanym i zbrojonym bezpośrednio z
kieszeni wielkiego chana. Była to także jednostka jazdy, ale jednolicie
uzbrojona w karacenowe zbroje i dobrej jakości miecze chińskiej
produkcji. Stanowiła ona osobistą ochronę chana i często była też
używana jako ostateczny odwód.

Mongolska lekka kawaleria
|